wtorek, 11 stycznia 2011

Historia w muzyce

Hej !

Dzisiaj będzie muzycznie, aczkolwiek nietypowo. Chciałbym poruszyć temat popularnego ostatnio wydawania piosenek, lub całych albumów związanych z polską historią. Coraz więcej grup eksperymentuje na tym polu i efekty są całkiem interesujące.

Zaczęło się od wielkiego sukcesu płyty Powstanie Warszawskie płockiego zespołu Lao Che. Album został bardzo dobrze przyjęty przez krytyków, a co więcej odniósł komercyjny sukces, co wydawało się nieprawdopodobne, jak na album o tak niesztampowej tematyce. W tekstach piosenek przewija się poezja epoki wojny i okupacji, którą większość z nas pamięta z lekcji polskiego. Przykładem jest utwór Godzina W, w którego wpleciono zgrabnie wiersz "Elegia o....[chłopcu polskim]" Baczyńskiego. Także ostatni utwór płyty pt. Koniec to przerobiona pieśń, Duma Ukrainna ( inaczej Powiedz wdzięczna kobzo moja...), która była śpiewana już w XVI wieku. W utwory wkomponowano też liczne przemówienia polskich polityków okresu wojennego. Słuchając całej płyty od początku do końca otrzymujemy kalendarium wydarzeń rozpoczętych 1 sierpnia 1944. Wraz z kolejnymi utworami zmienia się ich tempo i nastrój, co sprawia, że album jest wyjątkowo spójny. Panowie z Płocka dzięki tej płycie zdobyli w pełni zasłużoną popularność. Poniżej wspomniana Godzina W, live na Przystanku Woodstock.



Starsze pokolenie zdaje się być nieco wzburzone potraktowaniem w taki sposób bolesnej tematyki wojennej. Wiele osób uważa temat okupacji za świętość, a już tańczenie pogo w momencie, gdy w tle brzmią strofy Baczyńskiego to niemal zbrodnia. Ja uważam jednak, że warto iść do przodu, a taka forma opowieści o wojennych traumach jest zwyczajnie znakiem czasów i świeżym oddechem w toczącej się cały czas debacie nt. powstania warszawskiego. Pracę zespołu doceniło m.in. Muzeum Powstania Warszawskiego, w którym Lao Che zagrało specjalny koncert.

W podobny ton uderzyli niedawno muzycy szwedzkiej grupy metalowej Sabaton, którzy nagrali w 2010 roku płytę Coat of Arms. Większość piosenek dotyczy tematyki II wojny światowej. Utwór Uprising ( pol. Powstanie ) również sławi pamięć żołnierzy walczących w Warszawie. Do piosenki powstał teledysk, w kręcenie którego zaangażowano wielu polskich aktorów, a jego premiera odbiła się szerokim echem w mediach. Ponadto na krążku znajduje się utwór 40:1, który z kolei opowiada o walkach Polaków nad Wizną w 1939 roku. Poniżej oficjalny teledysk do Uprising.



Inną ciekawą propozycją na polskim rynku była płyta Gajcy, która jednak nie zdobyła bardzo szerokiego rozgłosu. Album stanowi składankę poezji Tadeusza Gajcego, poety okresu wojennego. Interpretacje muzyczne jego wierszy przedstawiają m.in. Kazik Staszewski, Żywiołak, Pogodno, Dezerter, czy Armia. Za przygotowanie płyty odpowiadało samo Muzeum Powstania Warszawskiego, które jak widać nie boi się promować odważnych projektów. Naprawdę dobra płyta. Mnie najbardziej przypadł do gustu kawałek wykonywana przez Żywiołaka. Momentami hardcore'owo, ale utwór zdecydowanie ma klimat.



Ostatnim i najświeższym przykładem inspiracji taką tematyką jest album autorstwa wrocławskiego rapera L.U.C. Płyta 38/89 - Zrozumieć Polskę to właściwie słuchowisko, które prowadzi nas na muzyczną wędrówkę od II wojny światowej, poprzez czasy stalinowskie i stan wojenny, aż do konsensusu okrągłego stołu. Nie jest to jednak płyta, którą warto włączyć w tle robiąc tysiąc innych rzeczy. Trzeba się w nią słuchać by poczuć klimat i wczuć się w okres, który akurat wybrzmiewa w głośnikach. Fajnie, że po takie inspiracje sięgają nie tylko muzycy rockowi, ale także hip-hopowcy. A poniżej absolutny majstersztyk. Wideoklip do utworu Tribute to Stefan Starzyński autorstwa Platige Image...tak, to Ci od Historii Polski na Expo :).



Miło, że w dobie zalewającej nasz rynek tandety promowanej przez sporą część mediów, artystom udaje się przebijać z tak awangardowymi pomysłami i zyskiwać przy tym uznanie publiczności.

Z pewnością zaledwie liznąłem temat i podobnych publikacji w Polsce i na świecie jest jeszcze wiele. Ja przywołałem tylko te najnowsze i mnie osobiście znane. Jeśli więc znacie ciekawe utwory lub albumy w podobnej koncepcji to zapraszam do dyskusji i gromkiego komentowania artykułu :).

Pozdrawiam !

Tomek :)

5 komentarzy:

  1. Utwory o historii jak powstawały tak będą powstawać.

    Trzeba tu dodać koniecznie utwory Jacka Kaczmarskiego - często nawiązujące do historii (np. Sen Katarzyny II).

    Poza tym w swoim repertuarze utwory o historii ma wiele grup punkowych: The Analogs (1939-1945), Armia (sławetny utwór o Grunwaldzie), KSU (Liban)...

    Z całych płyt na myśl mi przychodzi łotewski zespół metalowy Skyforger i ich płyta "Latviesu Strelnieki" o I wojnie światowej.

    Co do Lao Che historyczna jest też ich pierwsza płyta "Gusła" jednak nie zdobyła takiego zorgłosu jak ta druga.

    I żeby nie było, to Poznań ma też swoje utwory historyczne iście hiphopowe.
    Peja Slums Attack - Poznańczyk (o powstaniu wielkopolskim)
    Mezo Owal - Czerwiec 1956

    Basia

    OdpowiedzUsuń
  2. Co do tego co napisała Basia- generalnie jest "kilka" hip-hopowych kawałków poruszających kwestie patriotyczno-historyczne, czasami może nie jest to aż tak jawne... ale wystarczy się wsłuchać :P
    Po raz kolejny przytaczam chociażby ostatnią płytę Gurala gdzie w kawałku "Złoty róg" pojawia się nawet NZS :D
    Dla zainteresowanych: okolice od 2:40 sek. :]

    OdpowiedzUsuń
  3. Co do Guseł, czyli pierwszego albumu Lao Cheo to fakt, jest to w pewien sposób aspekt historyczny, aczkolwiek bardziej dotyczy naszej kultury i dawnych słowiańskich wierzeń, opisywanych także w Dziadach Adama Mickiewicza :).

    OdpowiedzUsuń
  4. Tej, 40:1 Sabatonu jest na płycie The Art of War, a nie na Coat of Arms ;).

    OdpowiedzUsuń