niedziela, 16 grudnia 2012

Szlachetna Paczka

Fabian od dawna marzył o klockach Lego. Ostatnie dostał kilka lat temu od babci na gwiazdkę. Inne dzieci dostają je co rusz, ale dla Fabiana to były drugie klocki Lego w życiu. A wszystko dzięki studentom.

Pani Barbara na finał Szlachetnej Paczki wylądowała w szpitalu. Niestety, nie była przy tym, kiedy wolontariusze weszli do jej mieszkania z prezentami - córka odebrała prezent za nią. Panią Basię obdarowaliście nowym łóżkiem. W jej stanie to naprawdę ważne, bo dzięki Wam po powrocie ze szpitala mogła położyć się na wygodnym materacu, a stara złamana w pół (dosłownie!) kanapa wylądowała na śmietniku.

Jak zapewne część z Was wie, na początku grudnia prowadziliśmy zbiórkę w ramach akcji Szlachetna Paczka. Przez dwa dni mogliście przynosić na uczelnię wszelkiego rodzaju artykuły spożywczo-przemysłowe, a także mieliście możliwość wzięcia udziału w loterii fantowej. Efekt był naprawdę zadowalający; udało nam się uzbierać mnóstwo produktów do domu i kupę kasy, którą w całości przeznaczyliśmy na zaspokojenie podstawowych potrzeb dwóch, wybranych przez nas rodzin. Mieliśmy przyjemność przekazania tych darów osobiście, dzięki czemu mamy pewność, że trafiły one we właściwe ręce.
Tyle tego było!


Ogromnie cieszymy się z Waszego zaangażowania w akcję. Jeśli ktoś z Was chciał nas wesprzeć, ale nie miał ku temu sposobności – nic straconego. Po tak wielkim sukcesie akcji na pewno w przyszłym roku przygotujemy kolejną edycję, kolejną dawkę pomocy. Liczymy na to, że wówczas również pokażecie swoje wielkie serca i udowodnicie, że nawet „biedny” student jest w stanie podzielić się z potrzebującymi.


Tymczasem wszystkim Darczyńcom życzymy pogodnych i spokojnych Świąt, a przede wszystkim tego, żeby Wasz Gwiazdor był tak samo szczodry jak był dla rodziny Fabiana i rodziny pani Basi.

sobota, 8 grudnia 2012

Góry lodu, piły, szpachelki, wiertarki…



Tak, po raz siódmy Poznań stał się gospodarzem Festiwalu Rzeźby lodowej!
Od dziś (do czasu, aż termometr zacznie wskazywać temperaturę powyżej 0 stopni), poznańskie koziołki nie będą jedyną atrakcją naszych nocnych eskapad uliczkami Starego Rynku. ;)
Miejsce to zamieniło się w krainę zimy, w miasteczko jakby z bajki o Królewnie Śnieżce. Uczestnicy festiwalu podobno zużywają kilkanaście ton lodu na tworzenie swoich dzieł! Niesamowite, ile pracy wkładają w figurki, których trwałość zależna jest od pogody.
Zanim jednak festiwal się „roztopi”, zachęcam do wieczornego spaceru na Starym Rynku. Zapewniam, że oko Wam zbieleje i te przecudowne widoki zrekompensują Wam wyjście z domu kiedy na dworze zimniej być nie może. ;p

czwartek, 4 października 2012

Lech Poznań od 1zł!

Z okazji października Lech Poznań przygotował świetną promocję dla poznańskich studentów. Na najbliższy mecz 6.10 z Piastem Gliwice wszyscy pierwszoroczni wchodzą za 1zł! Pozostali studenci płacą tylko 50% ceny. Wystarczy okazać ważną legitymację. 


Wspaniała historia, wielkie emocje i najbardziej oddani fani. Lech Poznań to ikona wielkopolskiej piłki. Przyjechać do Poznania i nie zobaczyć na żywo Kolejorza to tak, jakby odwiedzić Paryż i nie widzieć wieży Eiffla. Zarząd klubu wychodzi naprzeciw kieszeniom studentów. Takie inicjatywy zawsze spotykają się z naszym pozytywnym odzewem. 


Nie ma na co czekać! Kto raz był na Bułgarskiej, ten na pewno tam wróci.

 
Więcej: http://www.lechpoznan.pl/news/z,indeksem,na,lecha

Nowy Ład w czytelni

W naszej czytelni nastał nowy porządek. Z dniem 1 października zawitał do niej nowy regulamin. Jakież było moje wzburzenie, kiedy to zostałem przez obsługę tego przybytku wyproszony z sali z uwagi na termiczny kubek z kawą stojący grzecznie obok mojego laptopa! 

Ja naprawdę rozumiem, że jedzenie schabowego lub kebaba w otoczeniu książek nie należy do najlepszych pomysłów i może przeszkadzać innym studentom zdobywającym wiedzę lub kolejne levele w World of Warcraft. Ale przecież przez poprzednie 4 lata mojej obecności na tej uczelni butelka z Kubusiem, kubek kawy, czy puszka Coli były rzeczą naturalną i powszechnie akceptowalną. Jednak w myśl §15, pkt 1 wspomnianego regulaminu, do pomieszczenia możemy wnieść jedynie mineralkę. Naukowcy dowiedli bowiem, że woda nie ma tendencji do wylewania i niszczenia książek. 

Smutne, że po raz kolejny w naszej rzeczywistości traktuje się mnie z założenia jak nieodpowiedzialnego matoła, który z pewnością wyleje wszystko ze swojego kubeczka i zniszczy cenne woluminy Davida Begga. Może jednak przydałoby się trochę zaufania, by uczynić życie studenta przyjemniejszym, zwłaszcza podczas wielogodzinnych posiedzeń w czytelni? 

Co ciekawe, regulamin biblioteki mówi dalej:

Kradzież, uszkodzenie zbiorów lub wyposażenia Biblioteki powoduje:
a) obciążenie użytkownika obowiązkiem naprawienia ewentualnych szkód poniesionych  przez Bibliotekę, na przykład poprzez pokrycie kosztów naprawy lub wymiany  uszkodzonych urządzeń (wysokość wartości szkód ustala kierownik właściwego oddziału),
b) wprowadzenie terminowego albo bezterminowego zakazu korzystania ze zbiorów i usług  Biblioteki,
c) powiadomienie o zaistniałym fakcie władz UEP.student jest winien naprawić ewentualnie wyrządzone szkody. 

Oblewasz książkę kawą = kupujesz nową. Proste? Chyba te sankcje wystarczą, by wzmóc w studentach ostrożność w korzystaniu z naszych zbiorów. Zamiast piętrzyć zakazy egzekwujmy już istniejące przepisy i postawmy na ludzką odpowiedzialność, którą powinni cechować się ludzie szczycący się wyższym wykształceniem.

Tomek

piątek, 28 września 2012

Rusza nowy rok akademicki!

Kampania wrześniowa za nami!!!


UEP przywitał nowy rok akademicki z przytupem. Wmurowanie kamienia węgielnego pod budowę Centrum Edukacyjnego Usług Elektronicznych, to kolejny krok na drodze do podniesienia jakość usług świadczonych na uczelni. Budowa, która według planu zakończy się w grudniu 2014, pochłonie 74 mln zł. Jestem pewien, że wszyscy studenci WIGE już zacierają ręce :)

uroczysta chwila

Możemy zapomnieć o wakacyjnej labie. Nadchodzi czas wytężonej nauki i odliczania dni do piątku :). Jednak, gdy niektórzy z was oddawali się błogiemu lenistwu, NZS UEP nie spał. Specjalnie dla studentów pierwszego roku przygotowaliśmy jedyny w swoim rodzaju przewodnik. Twój Pierwszy Raz w Poznaniu to prawdziwa skarbnica wiedzy, bez której początki na UEPie mogą byc trudne. 

 

Czego życzymy wam w nadchodzącym roku? Zaliczajcie! Chyba o to chodzi na studiach :)

wtorek, 22 maja 2012

Sesja, studencie!

Chodzą słuchy, że 24.05 rozpoczyna się sesja. Co to oznacza? Semestr zbliża się do końca!
NZS UEP wychodzi na przeciw zapotrzebowaniom braci studenckiej i organizuje najfajniejszy event w historii  świata. Powitanie sesji letniej ! Nie może Cię tam zabraknąć. Gdy Ty beztrosko bawiłeś się na Juwenaliach, NZS w pocie czoła układał układy artystyczne i szukał sponsorów. 



Ale udało się! Na wszystkich chętnych czekają darmowe Red Bulle! No żyć, nie umierać :)
Motywem przewodnim będzie w tym roku hasło "Koko, koko Sesja spoko!"

Spotkajmy się w środę 23.05 o godzinie 23:40 w parku naprzeciwko budynku A. 
Gdy Sesja zostanie już uroczyście powitana, zapraszamy wszystkich na after do klubu Alibi :)

 Oby nas to nie spotkało :D


wtorek, 8 maja 2012

Bede grał w City Game

Jeśliś gnuśnym mieszczuchem co to ani nawet do parku nie wyjdzie, bo winda za wolno jedzie a tramwaje pachną latem, to nie mam dla Ciebie dobrej informacji. Rusza Igor Adventure City Game, najbardziej miejska akcja w historii Poznania. 12 maja 2012 zostanie zapamiętany na wieki!


Gnuśny mieszczuchu, bądź gnuśny dalej, a wy wszyscy młodzi, kreatywni i chętni do zabawy ruszcie tyłki!

Takiej przygody nie przeżyli nawet uczestnicy słynnej wycieczki do Mordoru w celu zniszczenia pewnego pierścionka. Ba, Nazgule, Saurony, Orki i inne plugastwa wydają się być igraszką. Prawdziwe wyzwania dopiero przed wami. Odkryjcie w sobie Homo Viatora i wyjdźcie na ulice bawić się razem z nami. Tym bardziej, że jest o co walczyć. Wygrać można darmowe strzelanie takimi kuleczkami z farbą, które modni i nowocześni ludzie nazywają z angielska paintballem.
Nie wahaj się, bo kto nie idzie do przodu ten (uwaga, tu będzie głęboka myśl), się cofa. Zapytasz - Czy warto? Odpowiem Ci anegdotką: Młody uczeń zapytał swego mistrza, jaki jest wołacz słowa "Warta", na to mistrz bez zastanowienia odparł "WARTO!"
Idź za słowem mistrza i zapisz się do City Game. Nawet jeśli nie wygrasz malowaćpiłka, to załapiesz się na after w Cooliozum .




Dokładniejsze info i zapisy:

https://www.facebook.com/events/363369453726283/ i http://nzs.ue.poznan.pl/

środa, 2 maja 2012

Preludium do Wielkiej Majówki made by NZS!

Majówka w pełni i pewnie wielu z Was jest gdzieś w rozjazdach, czy to po Polsce czy po szeroko pojętym świecie.
Nasza NZSowa ekipa zainaugurowała majówkowe szaleństwo wyjazdem integracyjnym do Jankowa Dolnego. Zobaczcie co się wyprawiało! :)

Przed wami kilka perełek zasłyszanych w Jankowie. To tylko mała część, którą zdołałem sobie na szybko przypomnieć.

1.
Pewien mężczyzna pojechał do Afryki, aby przeżyć przygodę swego życia. Gdy przemierzał samotnie sawannę spotkał małego słonika, który bardzo cierpiał, bo w jego nodze był kolec. Mężczyzna podszedł i wyrwał ten kolec. W pewnym momencie oczy słonika i wędrowca spotkały się. Słoń wyraźnie mu dziękował i z ulgą odszedł. Wiele lat później w mieście odbywał się festyn, na który przybyła trupa cyrkowa ze słoniem. Tak się składało, że mężczyzna też tam był. Gdy tylko jego wzrok i wzrok słonia spotkały się, doszło do czegoś niezwykłego. Słoń złapał go trąbą i zaczął rzucać o chodnik... to nie był ten sam słoń.

2.
Dzikie węże w samolocie.

3.
Mnie jest o jednego mniej.

Nie będę dzisiaj dużo gadał. Words are very unnecessary. Ogarnijcie foty, wybrałem tylko te, które wybrałem.




*****************************************




Jestem superbohaterem - będę kiedyś premierem


Co?

Co?

Jeszcze zobaczycie


czwartek, 19 kwietnia 2012

Bohaterowie Battialiady - odsłona czwarta!

Dzisiejszą prezentację rozpocznę od krótkiej, acz treściwej przypowieści.
Dawno, dawno temu, kiedy po Ziemi chodziły jeszcze tury, żyła grupka dzielnych wojów. Pewnego słonecznego dnia zjedli grzyby i potem bolały ich brzuchy. Jaki z tego morał?
Uważaj na grzyby, które jesz, bo nawet jeśliś dzielnym wojem może Cię rozboleć brzuch.

A oto i kolejna czwórka naszych gladiatorów:

Lidia "Ptaki latają kluczem" Korbel



Trzęsie całym NZS. Kiedy trzeba, potrafi zrobić coś do jedzenia. Jeśli tylko by chciała, mogłaby zostać konsultantką AVONu. Ridiculously photogenic guy może jej wiązać sznurówki. Nieprzewidywalna jak Franciszek Smuda. Jak coś to można iść z tym do niej.

Michał "Big Majk" Woźniak



Do niego też można z tym iść. Ale tylko jak coś. Tak naprawdę Michał jest Amerykaninem i urodził się 15 maja 1940 roku w Kalifornii. Dobrze się trzyma, bo je Big Mac'i, które wbrew pozorom i powszechnej, jakże niesprawiedliwej, opinii są mega na maksa zdrowe i zawierają same nieszkodliwe substancje.

Ola "Snajper" Meder



Ola zna kilka tysięcy sposobów zagotowania wody w czajniku elektrycznym. Ponadto jeśli masz karton, a nie masz pudełka, to możesz iść do Oli i zjeść coś z jajem. Warto nadmienić iż była inspiracją do stworzenia czegoś, z czym możesz iść do Lidki i do Michała.

Marcin "Defibrylator" Sutkowski


Nigdy nie odmawia, można go namówić. Tytan asertywności. Z zacięciem ćwiczy W-ji-tsu. Blada Twarz NZSu. Gdy biega, chudnie. W wolnych chwila czyta Kanta i w duchu nie do końca się z nim zgadza w fundamentalnych kwestiach. Za to przyznaje rację Starkowi, bo zima nadchodzi.

wtorek, 3 kwietnia 2012

Poznań na wiosnę

Początek wiosny za pasem, przed nami świąteczne obżarstwo. Wszystko co dobre kiedyś się kończy, więc mam nadzieję, że wszystkim uda się o własnych siłach wstać od wielkanocnego stołu i powrócić do Poznania ze zdwojoną siłą. Przedstawiam Wam kilka pomysłów, jak aktywnie rozpocząć drugą połowę kwietnia.


1. Wypożyczalnia rowerów na Malcie

Wiosna to idealna pora na dwa kółka. Za nieduże pieniądze możecie wypożyczyć całkiem przyzwoity sprzęt np. na Malcie. Warto objechać kilka razy jeziorko, można zapuścić się też nieco dalej. Dla miłośników natury serdecznie polecam Wielkopolski Park Narodowy. Pociągiem dojeżdżamy do Puszczykówka i dalej naszym jednośladem zagłębiamy się w las.


2. Minigolf

Niektórzy nazwą to niezłą nudą, ale jeśli jeszcze nie próbowaliście – czemu nie? Kijek, biała piłeczka i tor przeszkód. Całkiem niezła zabawa. Przyjemność kosztuje około 15 zł. Jedyne pole do minigolfa w Poznaniu znajduje się na Malcie.


3. Termy Maltańskie

Skoro jesteśmy już w stronach jeziora Malta, warto wspomnieć o termach. Co prawda jak na razie nie próbowałam tej przyjemności, czekam na sezon letni i otwarcie wszystkich zewnętrznych zjeżdżalni. Jeśli jednak czujecie, że te święta będą naprawdę obfite – warto potaplać się w wodzie i odwiedzić jeden z nowszych obiektów rekreacyjnych w Poznaniu. Tym bardziej, że do 15. kwietnia za godzinę pobytu na basenach sportowych zapłacicie jedyne 5 zł!


4. Nowe Zoo

Chciałam już odbić od kierunku Malty, ale chyba to rzeczywiście rekreacyjne centrum Poznania. Nowe zoo, które notabene również znajduje się w tamtych stronach, to niewątpliwie ciekawa atrakcja dla starszych i młodszych. Spacerek alejkami, z których możemy obserwować słonie, żyrafy i tygrysy to przyjemna namiastka wakacji… o ile planujecie podróż na Safari. Pozostałym, którzy nie mają tak ambitnych planów pozostaje podziwianie zwierzaków zza krat.

5. Cytadela

Coś dla rolkarzy, spacerowiczów, ale również i rowerzystów. Ogromne połacie terenu do obejścia/objechania. Przy dobrej pogodzie – super sprawa. Jeśli czeka Was jakieś kolokwium, w cieplejszy dzień warto wziąć kocyk i pouczyć się na łonie natury. PODOBNO szybciej wchodzi (niekoniecznie nauka :P)



6. Ogród Botaniczny na Ogrodach

Co prawda otwarty dopiero od maja, jednak też jest niezłą opcją. Polecam szczególnie miłośnikom kwiatów i drzewek. Duża różnorodność przyrody, bardzo ciekawa aranżacja. Warto wybrać się na spacer, nie jestem pewna czy tolerują rolki i rowery. W każdym bądź razie wstęp bezpłatny.


7. Most Jordana

Coś dla zakochanych. Most, a raczej kładka prowadząca na Ostrów Tumski. Zgodnie z tradycją, zakochani przypinają na przęsłach mostu kłódki ze swoimi imionami. Kluczyk należy wrzucić do przepływającej pod spodem Cybiny. Nawet jeśli udacie się tam bez drugiej połówki możecie pooglądać setki kłódek. Kto wie, może będziecie świadkami romantycznego obrzędu "zakłódkowania" się kolejnej pary…?


Pogoda coraz ładniejsza – porzućcie domowe pielesze i ruszcie w teren! A może znacie jakieś inne ciekawe miejsca godne polecenia?

sobota, 31 marca 2012

Wiosenne spotkanie z wampirem!

Startuje Wampiriada - najbardziej bombowa akcja tej wiosny.



Od 2 do 4 kwietnia w godzinach 10.00 - 15.00 UEP zamieni się w najbardziej czerwone miejsce na świecie. Niech pomoc wejdzie Wam w krew. Naprawdę niewiele potrzeba, by stać się bohaterem.


Zostań superbohaterem, teraz to takie proste

Wampiriada to ogólnopolska akcja honorowego studenckiego krwiodawstwa organizowana przez NZS przy współpracy z RCKiK. Pierwsze edycja odbyła się w 2000r. w Krakowie. Ogromny sukces sprawił, iż akcja szybko stała się jednym z okrętów flagowych NZS. Głównym założeniem jest promowanie krwiodawstwa i zdrowego trybu życia wśród braci studenckiej. Na każdego odważnego czeka , prócz tradycyjnych czekolad, prawdziwy "must have" tej wiosny, czyli wampiriadowa koszulka :)


Wampir zmierza do Wieżowca

W tym roku będzie można dodatkowo zarejestrować się jako potencjalny dawca szpiku kostnego.

Jeśli chcesz dowiedzieć się czegoś więcej odwiedź naszą stronę internetową , lub sprawdź wydarzenie na fejsie.



Człowiek Serce w pocie czoła wiezie swoje przesłanie

piątek, 23 marca 2012

Herosi z Battaliady, specjalnie dla Was!

Dziś kolejna czwórka bohaterów. Sylwia, Iwona, Kasia i Mateusz.

Sylwia "Najpiękniejsze włosy pośród gwiazd" Adaszak



Sylwia to podpora drużyny.Klasyczna piłkarska dziesiątka. Media punta, to od niej zaczyna się ustalanie składu. Zniewalający uśmiech i umiejętność pieprzenia potraw to jej najważniejsze atuty. Zwłaszcza pieprzenie, w myśl sentencji:

"Nie pieprz Sylo pieprzu pieprzem, wtedy kurczak będzie lepszy"
-Paulo C.

Warta nadmienić, iż Sylwia również wierzy, że spotka się po śmierci u Grubsona na szczycie.


Iwona Flaga "To nazwisko rymu wymaga"



Iwona, Ciebie nikt nie pokona. Niechaj skonam.
Był raz jeden śmiertelnik nierozważny,
Stan jego dzisiaj - krytyczny, poważny.
Potem była dziewica z Orleanu,
Doprowadzana do jeszcze gorszego stanu
Lepiej z Iwoną nie zaczynać walki
Klata, plecy, barki.
Bo ona zawsze wygrywa
A kto z nią zaczyna, przegrywa :)


Kasia "Ogórek Stefana" Grzegorzewska




Gdyby skakała na nartach nazywałaby się Adam Małysz. Na szczęście nie skacze, dzięki czemu może oddać się swojej ukochanej czynności - skrobaniu ogóra, jakkolwiek dobrze by to nie brzmiało. W wolnych chwilach zajmuje się wędkarstwem śródlądowym. Łapie ryby na tzw. "oczko". Nie było jeszcze takiej ryby, która nie dałaby się złapać. Co więcej, Kasia potrafi zrobić zapiekanke w kształcie zapiekanki. Na koniec dodam, że całkiem smaczną.


Mateusz "Jajko" Jańczak




Typowa wielkanocna ksywa. Osoby takie jak Mateusz charakteryzują się przede wszystkim umiłowaniem żywych stworzeń. Słynnej w całej Polsce marsze ku pamięci Bocianów Wyklętych to jego inicjatywa. W marszu uczestniczą też Brzydkie Kaczątka i Orlęta Włoskie. Po czerwonych ptakach pod Lloret de Mar maszerują owce, maszerują. Warto dodać, że Mateusz to prawdziwa gwiazda i dusza towarzystwa, która nie lubi, gdy lądolód chodzi mu po mieszkaniu i robi hałas, jakby mielił pasztet.

wtorek, 20 marca 2012

Przyszła wiosna i już niektórzy lecą w kulki!

Weekend rozpieścił nas niemalże letnią pogodą. Tak się złożyło, że w niedzielę uległam pokusie wyjścia na spacer po parku. Park niewielki, ludzi mnóstwo. Na trawie, na ławkach, obok stawu, pomiędzy chmarami gołębi... ludzie rozsiedli się po prostu WSZĘDZIE. Pomiędzy tymi niemobilnymi skupiskami zręcznie lawirowały gromady tzw. "niedzielnych pielgrzymów" w składzie: mama, tata, biegające dzieciaki, seniorzy rodziny, a także rozwrzeszczany pies. Czasami rozwrzeszczani byli także mama lub tata, co uzależnione było od natężenia, z jakim biegały ich urocze pociechy. Seniorzy zazwyczaj wykazywali stoicki spokój.

Typowy obrazek. Jednak nie wszystko tego dnia było takie typowe. Moją uwagę przykuła grupa młodych ludzi, którzy wygospodarowali sobie trochę miejsca na trawniku i bezczelnie ... lecieli w kulki. Innymi słowy grali w petankę (takie mądre określenie tej gry znalazłam w internecie).

O co chodzi?

Petanka (gra w bule) to tradycyjna francuska gra, popularna szczególnie w południowej części tego kraju, ale również w krajach śródziemnomorskich. Rozgrywki odbywa się zazwyczaj na pozbawionym trawy placu, który nazywany jest bulodromem. Gra polega na rzucaniu z wyznaczonego okręgu stalowymi kulami (o średnicy od 70,5 do 80 mm) w kierunku małej drewnianej lub plastikowej kulki (o średnicy od 25 do 35 mm), która w Polsce określana jest mianem "świnki".


Zestaw do mini-gry w bule, cena ok. 30 zł, www.4promo.pl

Partię petanki rozgrywa się w jednej z trzech możliwych kombinacji:

1) singiel, czyli 1 gracz przeciwko drugiemu; każdy z graczy ma po 3 bule,
2) dublet - 2 zespoły 2-osobowe, gdzie każdy z graczy ma 3 bule,
3) triplet - 2 zespoły 3-osobowe; każdy gracz ma 2 bule.

Każda gra składa się z kilku rozgrywek. Rozgrywka zaczyna się w momencie wyrzucenia świnki (małej kuli), a kończy się w chwili wyrzucenia przez gracza ostatniej buli. Celem gry jest umieszczenie swojej buli jak najbliżej świnki lub wybicie buli przeciwnika, która znajduje się najbliżej świnki. Aktualny rzut wykonuje zawsze zawodnik drużyny, która "nie punktuje" (nie znajduje się najbliżej świnki). Gdy wszystkie kule zostaną już wyrzucone, podlicza się punkty. Rozgrywkę zwycięża ta drużyna, której bule znajdują się najbliżej świnki. Następnie zwycięzca rysuje nowe kółko, w miejscu gdzie była świnka, po czym rozpoczyna następną rozgrywkę. Gra kończy się w chwili, gdy któraś z drużyn uzyska 13 punktów.


Zasady proste, "wymaganie sprzętowe" również niewielkie, sport to raczej bezpieczny (choć podobno ktoś zginął od uderzenia taką kulą podczas rozgrywek, ale zastanawiam się ile w tym było "przypadku") ;)

Zastanawiam się też, na ile jest to chwilowa moda panująca wśród młodzieży (bo tylko taką grupę wiekową dane mi było oglądać), a na ile gra, która na dobre zagości w polskiej rzeczywistości.
Jak myślicie? :)