piątek, 26 marca 2010

Gry miejskie - co to takiego ?

Hej !!

Zapewne niejednokrotnie nie mieliście pomysłu na ciekawe spędzenie weekendowego, słonecznego dnia. W parkach znacie już każdą ławkę, ze słoniami w zoo przeszliście już na Ty, a w kinie kolejna komedia z Dereszowską i Szycem. Poszperajcie więc troszkę i znajdźcie informacje o najbliższej grze miejskiej, weźcie udział i zabawa gwarantowana.

"City games” są coraz popularniejszą formą promocji i rozrywki w naszym kraju. Organizują je miasta, dla których jest to świetna reklama, specjalistyczne firmy eventowe, które organizują je jako formę integracji dla pracowników firm, a ostatnio także wszelkie organizacje non-profit. Gry tych ostatnich mają często edukacyjny charakter i skupiają się na konkretnym aspekcie np. Powstaniu Warszawskim, życiu Matejki itp. Gry tego typu wywodzą się z różnego rodzaju zabaw skautów ( na zachodzie ) i harcerzy. Można powiedzieć, że city game to nieco bardziej rozbudowane podchody.

Rywalizacja podczas gry toczy się najczęściej drużynowo. Każdy team otrzymuje listę wskazówek oraz mapę obszaru, na którym toczy się rozgrywka. To od wiedzy i sprytu uczestników zależy, czy zaliczą zadania przygotowane przez organizatorów. Te zaś mogą być przeróżne, a ich rodzaj zależy od charakteru gry. Jeśli zabawę przygotuje miasto Poznań, to powinniśmy przygotować się na pytania z historii miasta, jego charakterystycznych punktów, czy też wielkopolskich zwyczajów. Za to trasa city game organizowanego przez Muzeum Powstania Warszawskiego z pewnością poprowadzi nas do miejsc ważnych z punktu widzenia wydarzeń roku 1944. Sporo frajdy przynoszą zadania, które wymagają interakcji z przypadkowo spotkanymi osobami, jak choćby zrobienie zdjęcie z przypadkowo spotkanym kominiarzem, czy też wytańczenie poloneza na głównym miejskim deptaku ( pomyślcie tylko o tych setkach „lubię to!” na facebooku, jeśli zamieścicie filmik z takiego eventu na swoim profilu :D ). Możemy też otrzymać tylko zdjęcie z fragmentem pomnika, lub budynku, przy którym czeka na nas następna wskazówka lub zadanie do wykonania. Najważniejsze, że dla zwycięzców gier niemal zawsze czekają atrakcyjne nagrody.

Gry miejskie to także coraz popularniejszy sposób na zyskowny biznes. Firmy często rezygnują z oklepanych integracyjnych wyjazdów nad jezioro i wybierają dla swoich pracowników aktywniejsze formy spędzania wolnego czasu, jak paintball, quady, czy właśnie gry miejskie. Co ciekawe wielu przewodników w miastach turystycznych, organizuje zwiedzanie z elementami gier miejskich. W Warszawie możemy wykupić tradycyjny, niemiecki model wycieczki ( fotka – słuchamy przewodnika – fotka – jemy – fotka - pamiątki - autobus :D ) albo wziąć udział w nieco ciekawszej formie zawierającej np. zdobycie fortu, poszukiwania strąconego samolotu, czy też przejęcie zasobników dla powstańców.

Do najpopularniejszych gier miejskich należą Exploring Wrocław, Literackie Gry Miejskie organizowane przez Muzeum Powstania Warszawskiego, Urban Playground w Warszawie, Gra Miejska w Poznaniu ( najbliższa edycja już 17 kwietnia ).

A oto filmiki z relacji z niektórych ciekawszych gier.

Exploring Wrocław w stylu kryminałów Marka Krajewskiego:





Gra w Nowej Hucie, w Krakowie:





Na koniec gorący news. Już niebawem na UEP także odbędzie się CITY GAME. Miejcie oczy i uszy szeroko otwarte :).

Życzę Wam pogodnego weekendu !

Dud

P.S. Informacje o poznańskiej grze pod adresem www.gramiejska.pl

środa, 24 marca 2010

Twórcza praca działu PR ;]

Czasami twórcza atmosfera udziela się w nietypowy sposób... :D



Nie bójcie się... to tylko iluzja :D
PR4FUN

wtorek, 23 marca 2010

Opera po studencku

Hej !

Dzisiaj odrobinka kultury wyższej. Poznańska opera stworzyła specjalną ofertę dla żaków, pod jakże błyskotliwym hasłem "Premiera Studencka". Już za 20 złociszy możecie udać się na prawdziwy spektakl operowy. Cena jest stała niezależnie od miejsca, które wybierzecie...no poza lożą honorową. Niestety studencki charakter opery nie oznacza, że możecie wnieść na spektakl browca, chipsy i przyjść w waszym ulubionym, spranym t-shircie Lecha. Trzeba trzymać fason. I uwierzcie...każda niesubordynacja jest bezlitośnie egzekwowana przez służbę porządkową opery, w szeregach której działają panie o aparycji kasjerek z PKP. Zgroza !

W ramach cyklu odbędą się jeszcze 2 przedstawienia:
- "Werter" , na podstawie "Cierpień Młodego Wertera" Goethego" - ten spektakl odbędzie się 30 marca
- "Gracze", dzieło Nikołaja Gogola, do której muzykę skomponował Dymitr Szostakowicz. Żywota dokończył jednak szybciej niż pisania opery i sprawę dokończył Polak - Krzysztof Meyer. Ta premiera będzie miała miejsce 16 kwietnia.

W obu przypadkach na scenie wystąpią zagraniczne divy i śpiewacy, którzy są zapraszani na sceny najlepszych oper europejskich. Może warto odchamić się raz do roku, zwłaszcza, że wychodzi taniej niż bilet w Multikinie wzbogacony o wiadro coli i kubełek popcornu.

Z operowym pozdrowieniem

Dud

niedziela, 21 marca 2010

Zaktywizuj się!



Już w najbliższą środę (24 marzec) odbędą się na naszej kochanej "ekonomicznej" targi SKNów czyli dla niewtajemniczonych: studenckich kół naukowych :]

Gdzieś w budynku głównym będziecie mogli zapoznać się z ofertą i działalnością większości kół z UE, a jest ich podobno około 30! Będzie to też doskonała okazja by większość studentów przekonała się, że działalność w kole naukowym nie polega tylko na rozwiązywaniu całki potrójnej, a jest także doskonałą okazją do poznania ludzi nie tylko z UE, ale także z całej Polski i rozwoju swoich zainteresować przez praktykę, której tak wielu z nas brakuje na co dzień na zajęciach ;D

Dokładne informacje znajdziecie TU.

sobota, 20 marca 2010

Trochę komerchy.

Weekend wprawdzie ciepły ale mokry więc pogoda zachęcała do nadrobienia zaległości kinowych. W sobotę udało mi się obejrzeć 2 propozycje poznańskich multiplexów: Wilkołaka i Była sobie dziewczyna.


Wilkołak- pierwsza myśl jaka nasuwa się po zakończonym seansie to dobrze większości z was znane "kasa znowu w błoto" i wiem, że w tym momencie powinno pojawić się jakieś "ale", jednak nie pojawi się bo film jest po prostu słaby. Ponownie dałem się nabrać na znane nazwiska w obsadzie (min. Anthony Hopkins), które zagrały słabo w słabym filmie o słabym scenariuszu i iście fatalnych zdjęciach. W dodatku skrzywdziłem swą towarzyszkę, która musiała przez 2 godz. znosić latające po całym ekranie jelita, serca, głowy, wątroby i nerki, które w zasadzie latały sobie i tyle. Wyglądało to raczej komicznie niż strasznie, w dodatku popcorn mi zaszkodził.
Podsumowując: szmira i tyle, jeśli ktoś ma inne zdanie to chętnie wdam się w polemikę ;]



Była sobie dziewczyna- film, który zdobywał wiele nominacji ale niewiele nagród i coś w tym musi być, bo faktycznie ogląda się go miło i przyjemnie ale jednocześnie bez większych emocji. Mi osobiście brakowało jakiegoś niespodziewanego zwrotu akcji, albo chociaż scen wzbudzających jakiekolwiek emocje (chociaż to może być typowo męskie spaczenie). Jest to prostu historia 16 letniej dziewczyny, prowadzącej nudne życia, na której drodze nagle zjawia się mężczyzna- istny książę z bajki, który pokazuje jej, że życie może być piękne ale nie ma róży bez kolców. Przedstawicielkom płci piękniejszej zapewne się zdecydowanie spodoba, a faceci? No cóż, zapewne tak jak ja obejrzą cały film z jedną miną na twarzy i szybko o nim zapomną.


W temacie filmów warto myślę jeszcze wspomnieć, że w Poznaniu możecie obejrzeć zdobywce 6 Oskarów czyli The Hurt Locker, wyświetla go kino Rialto jako jedno z 14 w kraju. TUTAJ macie repertuar.

wtorek, 16 marca 2010

Słowiański Mit na Placu Wolności

Hej !

Dziwna konstrukcja stoi od pewnego czasu na Placu Wolności. Biała kopuła jakoś skojarzyła mi się od razu z promocją EURO 2012. A tu proszę, niespodzianka.
Okazało się, że w środku kryje się wirtualne muzeum z wystawą "Słowiański Mit", opowiadającej o życiu pierwszych Słowian.


Wewnątrz musimy przejść labirynt, w którym mijamy 4 sfery słowiańskiego życia:
- CZEŚĆ - dotyczy wierzeń naszych praojców, pradziadów, prababć i prareksiów
- BÓJ - opowiadający o walkach i żołnierskim lifestyle'u ojców Piasta Kołodzieja
- TRUD - tu można zobaczyć jak bardzo przerąbane było życie wśród lasów i dzikich zwierząt bez elektryczności, zupek Knorra i facebooka, a po sól do sąsiadki szło się jakieś 3 miesiące
- KONIEC - wbrew pozorom to nie sklepik z pamiątkami i T-shirtami z nadrukiem "Jestem Słowianinem", ale część wystawy przybliżająca nam tradycje pochówku zmarłych i mistykę śmierci w życiu naszych przodków.

Wystawa wygląda naprawdę ciekawie, więc jeśli macie chwilę wolnego czasu, koniecznie ją odwiedźcie. Jedyną wadą może być cena biletu, który kosztuje aż 15, a w weekend nawet 16 złociszy. Kopuła będzie otwarta dla zwiedzających do 20 maja.

Dud

P.S. I słowiańska nuta w klimacie :D



niedziela, 14 marca 2010

Startują Drogowskazy Kariery!


Już w poniedziałek startuje kolejna edycja ogólnopolskiego projektu NZSu czyli DROGOWSKAZY KARIERY. Drogowskazy to przede wszystkim niepowtarzalna okazja do wzięcia udziału w ciekawych szkoleniach min. ze sztuki tworzenia biznes planu i wiele wiele innych.
Pełną listę szkoleń znajdziecie na stronie DK2010.



ZAPISY:

Żeby wziąć udział w warsztatach należy wysłać maila na adres: uep.drogowskazy.zapisy@gmail.com

o treści wg schematu:
Tytuł: szkolenie/warsztat
Treść: Imię, Nazwisko, uczelnia, rok, kierunek studiów/specjalność, tel., mail

Do zobaczenia na warsztatach!

sobota, 13 marca 2010

Poznańskie pomysły na studenckie zniżki

Przy okazji ostatnich chwil podróżowania po stronach poświęconych studentom w wielkopolskiej stolicy trafiłem na 2 dosyć ciekawe inicjatywy gwarantujące pewne zniżki studentom. Owszem szału nie ma delikatnie mówiąc ale każde parę złociszy "do przodu" albo jakiś gadżecik bardzo często powodują powrót uśmiechu na studencką buziulkę.

1. Qpony.pl

Idea bardzo prosta: dostajesz książeczkę ze zniżkami od miłych albo i nie kolporterów, wybierasz sobie coś i realizujesz. Druga opcja- wpadasz na ich stronę, znajdujesz co Cię interesuje, zamawiasz kupon na maila, drukujesz i śmigasz z nim w wybrane miejsce. Minus taki, że zapewne Twój mail trafi wtedy na jakaś lipną listę spamową ale cóż...nic nowego.
Zdecydowanie najciekawsza jest opcja z doner kebaba z gratisowym napojem do dużego kebaba - idealne dla jedzeniowych utylizatorów albo na zabicie poimprezowego kaca.
Ogólnie - warto śledzić temat, zobaczy co jeszcze ciekawego dorzucą.


2. Karta rabatowa poznańskich uczelni wyższych.



Nowy i bardzo świeży pomysł, który dopiero jest rozkręcany przez parlamenty większości poznańskich uczelni (w tym UE), który jak na projekt studencki kierowany do studentów ma idiotycznie oficjalną nazwę...
Docelowo ma gwarantować korzystne zniżki i oferty studentom na wszystkich płaszczyznach życia, np. w FantasyParku czy ProfiLingua.
Podobno karty będzie można dostać za free na uczelniach, więc nie pozostaje nic innego jak rozpocząć polowanie.

Oba projekty dopiero startują i ich ocena nie ma chwilowo sensu, jedyny niuans do którego można się przyczepić to fakt, że zniżki są oferowane głównie w instytucjach które i tak bardzo przychylnie traktowały "grupę <26" więc w wielu przypadkach owe rewelacyjne zniżki i bonusy to nie nowość. Może z czasem pojawi się jakiś powiew świeżości typu bilety do kina za dychacza raz w tygodniu, niczym w opcji pomarańczowego operatora.

Trzymam kciuki...szczególnie za tańsze jedzenie i kino :D

A na koniec odsyłam was jeszcze do kont na fejsie:
Qpony.pl
Karta rabatowa poznańskich uczelni wyższych

piątek, 12 marca 2010




18 marca (czwartek)zapraszamy wszystkich gorąco na imprezę towarzyszącą projektowi DROGOWSKAZY KARIERY do klubu Czekolada !!

Klub Czekolada
Start: 21:00
Wejście 3zł/5zł
Link do Facebooka

Bilety do nabycia od wtorku na stoisku w gmachu głównym.

piątek, 5 marca 2010

Znamy miejsce Juwenaliów !!

Hej !

Znamy już miejsce, w którym odbędą się tegoroczne Juwenalia w Poznaniu. Nie będą to, jak przed rokiem, Łęgi Dębińskie nad Wartą, ale stadion AZS niedaleko Cytadeli. Poniżej macie widok z satelity. Szykują się dobre bifory na Cytadeli :D


Wyświetl większą mapę

Miłego weekendu !

Dud

czwartek, 4 marca 2010

Czy Rock in Rio w Poznaniu ma sens ?

Hej !

Zdecydowanie mamy ostatnio wielki boom na plenerowe festiwale muzyczne, nie tylko w Polsce, ale w całej Europie. Glastonbury, Roskilde, Rock in Rio, Opener, ICoke, Selector, Woodstock....kto nie wie o czym mówię najprawdopodobniej żyje gdzieś w jaskini w Bieszczadach, albo jest totalnym muzycznym ignorantem, którego ulubionym utworem jest Nokia Tune.

W zeszłym roku w mediach wybuchła euforia. Rock In Rio ( RiR ), określany mianem największego festiwalu muzycznego świata ( moim zdaniem najlepiej promowanego :P ), odbędzie się w Poznaniu w latach 2011, 2013 i 2015. Wszyscy skakali z radości. Urząd Miasta, bo prestiż, kasa i promocja miasta. Branże turystyczna i gastronomiczna, bo gdzieś trzeba tłum przenocować i nakarmić. Kompania Piwowarska, bo przecież o suchym pysku ludzie siedzieć latem na trawce nie będą. Studenci...bo jest impreza.

Może dla niezorientowanych krótko czym jest RiR. Dwie pierwsze edycje tego festiwalu organizowano w Brazylii w Rio de Janeiro ( tak, właśnie dlatego tak się nazywa :D ). Imprezy odbyły się w 1985 i 1991 roku. Zagrały naprawdę legendarne zespoły rockowe i metalowe: Queen, Gun's n Roses, AC/DC, Megadeth, Sepultura, Ozzy Osbourne, Santana i wielu innych znakomitych artystów, których dzielnie wspierały brazylijskie kapele.
Kolejna edycja odbyła się ponownie w Rio, ale skręciła w kierunku festiwalu bardziej urozmaiconego i komercyjnego. Obok klasyków rocka jak Red Hot Chilli Peppers, Sting, R.E.M, Osasis zagrała np. Britney Spears, której do rocka jednak daleko.

Poniżej 2 miażdżące występy Queen (1985) i Gun's n Roses (1991). Video słabe, ale dźwięk jest niezły.





Organizatorzy stwierdzili, że festiwal w Europie będzie miał większy potencjał, więc przenieśli imprezę do Lizbony, gdzie odbywa się cyklicznie, co 2 lata od 2004 roku. Tutaj mamy już absolutny muzyczny mix. Obok Metallici, czy Rammsteina śpiewa bowiem Shakira i ( zgrozo! ) Miley Cyrus ( tak, ta od Hannah Montana :D ). Na szczęście festiwal podzielono w taki sposób, że każdego dnia na scenie mamy nieco inne muzyczne klimaty i fani metalu nie muszą przeciskać się przez tłumy "gorących trzynastek" w koszulkach High School Musical.

Rok temu firma For A Better World tworząca cały event, zdecydowała, że Europa Środkowo-Wschodnia to jeszcze lepsza lokalizacja na takie przedsięwzięcie i tak RiR trafiło do Poznania. No prawie trafiło.
Ideę organizacji festiwalu Urząd Miasta podchwycił bardzo szybko i już w październiku 2009 zaklepano konieczne fundusze w budżecie na kolejne lata. Umowa między miastem, a organizatorem zakładała, że Poznań musi przygotować niezbędną infrastrukturę. Wybór padł na Tor Poznań. Koszty jego przystosowania ( budowa sceny, słupy nagłośnieniowe, utwardzenie terenu itp. ) miały wynieść ok 30 mln złotych. Festiwal trwałby 4 dni i tak jak w Portugalii, każdy dzień reprezentowałby inny gatunek muzyczny. Bilety mają kosztować 200 zł/dzień. Wydaje się, że to sporo, ale każdego dnia organizator zapewnia 2 światowe gwiazdy. For A Better World, zajmuje się za to promocją na olbrzymią skalę. Przeznacza na to 1/3 środków, a kampania dociera do .... MILIARDA ludzi w 80 krajach. Takiej reklamy Poznań nie uzyska w żaden inny sposób. Ponadto kolejny duży festiwal w Polsce jeszcze wzmocni konkurencję, a zatem podniesie poziom artystyczny Openera, czy Coke'a, a może i obniży ceny biletów. Ostatnim dużym plusem jest powstanie na stałe sceny, którą będzie można wykorzystać do organizacji innych dużych koncertów, na które monopol mają Warszawa i Chorzów. Na zdjęciu wizualizacja miasteczka festiwalowego na Torze Poznań.

Jednak Rock In Rio ma też swoje ciemne strony. Jak zbadali redaktorzy Gazety Wyborczej, ostatnie edycje RiR są traktowane bardziej jak piknik, niż koncert i nie mają atmosfery wydarzenia stricte muzycznego. Poprzez występy gwiazd stricte popowych jak Britney, czy Shakira przychodzą tam ludzie, których zainteresowania muzyczne ograniczają się do słuchania radia w drodze do pracy i obejrzeniu Eurowizji. Zdarza się, że gdy na scenę wychodzą kultowe rockowe zespoły to bawi się przy nich tylko niewielka część publiki, a reszta wcina watę cukrową na trawie. RiR sprzedaje się bowiem świetnie, jako rodzinne wydarzenie. Poza tym organizator dał Poznaniowi absurdalny warunek. Jeśli nie sprzedamy 100 tysięcy biletów na każdy dzień, zapłacimy karę...10 milionów złotych ! Urzędnicy z Gdyni wypowiedzieli się o tym wyjątkowo krytycznie, bo to firma organizująca festiwal, powinna dać gwarancję miastu, że ściągnie odpowiednio dużą publiczność w zamian za finansowe wsparcie władz.

Umowa między brazylijską firmą i Urzędem Miasta miała być gotowa już w grudniu. A nie ma jej do dzisiaj. Szansa na organizację tego przedsięwzięcia się oddala. Nieoficjalnie wiadomo, że Poznań chce wynegocjować prawa do organizacji większej liczby edycji. Wielu zarzuca urzędnikom, że powinni się skupić na imprezach, które dotychczas zorganizowano i okazały się trafne. Chodzi głównie o rozwój koncertów z cyklu "Poznań dla Ziemi". Dwie poprzednie edycje przyciągnęły sporą publiczność, a zeszłoroczny występ Radiohead na Cytadeli uznano za jedno z najważniejszych wydarzeń muzycznych w kraju. Jest też Festiwal Malta, który ma duży potencjał ( towarzyszący festiwalowi zeszłoroczny występ Nine Inch Nails ), a jest chyba troszkę zaniedbany i niedoceniany przez władze.

Mimo, że Rock In Rio to fajna impreza, myślę, że w tym mieście są jednak inne rzeczy, na które warto wydać te grube miliony....chociażby na lepsze Juwenalia :D

Dud

P.S. A na koniec jeszcze dwa występy z ostatnich Rock In Rio:). Muse i Red Hot Chilli Peppers.



poniedziałek, 1 marca 2010

Rekrutacja ruszyła!!

Na wszelkie pytania redakcja chętnie odpowie w komentarzach ;]
Naszym zdaniem:
WARTO!!

Najlepsze akademiki...niestety nie w Poznaniu

Hej !!

Niedawno przeglądając jedną z moich ulubionych studenckich gazet "Dlaczego?" natrafiłem na ranking polskich akademików. W pierwszej 10-ce brakuje niestety poznańskich DS-ów. Oto ścisła czołówka:

1. Bydgoska D (UJ), Kraków
2. DS nr 4 (UW), Warszawa
3. DS nr 2 (PŁ), Łódź

4. Riviera (PW) Warszawa
5. Labirynt (UP), Wrocław
6. DS nr 6 (PŁ), Łódź
7. DS nr 7/Szpital (UŚ), Śląsk
8. DS nr 11 (Uniwersytet Łódzki)
9. Ikar (Politechnika Wrocławska)
10. Babilon (Politechnika Warszawska)

Jeśli chodzi o ranking poznańskich domów studenckich to bezkonkurencyjne okazały się akademiki "medyka", które zajęły pierwsze 4 miejsca. Najlepszy był Wawrzynek. Nasze "Feniks" i "Dewizka" zdobyły miejsca 5-te i 6-te.
Patrząc z perspektywy całego kraju akademiki UEP wypadają blado pod względem opłat za wynajem pokoju, które są wyższe, niż średnie opłaty w całym kraju. Oczywiście nieco korzystniej plasuje się na tym polu "Atol", ale tam mamy na dzień dzisiejszy trochę niższy standard. Ciekawe, że niektóre DS-y na Śląsku oferują jednakową cenę za miejsce, niezależnie od tego ilu mamy współlokatorów w pokoju.

W rankingu oceniano nie tylko cenę, ale także wyposażenie pokoi, obecność siłowni, salki TV, klubu studenckiego itp. A na koniec fajny filmik z akademikiem w roli głównej. Może słyszeliście o projekcie P.I.W.O ( Potężny Indeksowany Wyświetlacz Oknowy ). Idea zakłada użycie okien akademika jako wielkiego wyświetlacza, przy zastosowaniu żarówek w oknach. Wszystkim steruje oczywiście program komputerowy :). Dzieło studentów z Politechniki Wrocławskiej.



Ot, taki krótki news na dzisiaj :)

Dud