sobota, 31 marca 2012

Wiosenne spotkanie z wampirem!

Startuje Wampiriada - najbardziej bombowa akcja tej wiosny.



Od 2 do 4 kwietnia w godzinach 10.00 - 15.00 UEP zamieni się w najbardziej czerwone miejsce na świecie. Niech pomoc wejdzie Wam w krew. Naprawdę niewiele potrzeba, by stać się bohaterem.


Zostań superbohaterem, teraz to takie proste

Wampiriada to ogólnopolska akcja honorowego studenckiego krwiodawstwa organizowana przez NZS przy współpracy z RCKiK. Pierwsze edycja odbyła się w 2000r. w Krakowie. Ogromny sukces sprawił, iż akcja szybko stała się jednym z okrętów flagowych NZS. Głównym założeniem jest promowanie krwiodawstwa i zdrowego trybu życia wśród braci studenckiej. Na każdego odważnego czeka , prócz tradycyjnych czekolad, prawdziwy "must have" tej wiosny, czyli wampiriadowa koszulka :)


Wampir zmierza do Wieżowca

W tym roku będzie można dodatkowo zarejestrować się jako potencjalny dawca szpiku kostnego.

Jeśli chcesz dowiedzieć się czegoś więcej odwiedź naszą stronę internetową , lub sprawdź wydarzenie na fejsie.



Człowiek Serce w pocie czoła wiezie swoje przesłanie

piątek, 23 marca 2012

Herosi z Battaliady, specjalnie dla Was!

Dziś kolejna czwórka bohaterów. Sylwia, Iwona, Kasia i Mateusz.

Sylwia "Najpiękniejsze włosy pośród gwiazd" Adaszak



Sylwia to podpora drużyny.Klasyczna piłkarska dziesiątka. Media punta, to od niej zaczyna się ustalanie składu. Zniewalający uśmiech i umiejętność pieprzenia potraw to jej najważniejsze atuty. Zwłaszcza pieprzenie, w myśl sentencji:

"Nie pieprz Sylo pieprzu pieprzem, wtedy kurczak będzie lepszy"
-Paulo C.

Warta nadmienić, iż Sylwia również wierzy, że spotka się po śmierci u Grubsona na szczycie.


Iwona Flaga "To nazwisko rymu wymaga"



Iwona, Ciebie nikt nie pokona. Niechaj skonam.
Był raz jeden śmiertelnik nierozważny,
Stan jego dzisiaj - krytyczny, poważny.
Potem była dziewica z Orleanu,
Doprowadzana do jeszcze gorszego stanu
Lepiej z Iwoną nie zaczynać walki
Klata, plecy, barki.
Bo ona zawsze wygrywa
A kto z nią zaczyna, przegrywa :)


Kasia "Ogórek Stefana" Grzegorzewska




Gdyby skakała na nartach nazywałaby się Adam Małysz. Na szczęście nie skacze, dzięki czemu może oddać się swojej ukochanej czynności - skrobaniu ogóra, jakkolwiek dobrze by to nie brzmiało. W wolnych chwilach zajmuje się wędkarstwem śródlądowym. Łapie ryby na tzw. "oczko". Nie było jeszcze takiej ryby, która nie dałaby się złapać. Co więcej, Kasia potrafi zrobić zapiekanke w kształcie zapiekanki. Na koniec dodam, że całkiem smaczną.


Mateusz "Jajko" Jańczak




Typowa wielkanocna ksywa. Osoby takie jak Mateusz charakteryzują się przede wszystkim umiłowaniem żywych stworzeń. Słynnej w całej Polsce marsze ku pamięci Bocianów Wyklętych to jego inicjatywa. W marszu uczestniczą też Brzydkie Kaczątka i Orlęta Włoskie. Po czerwonych ptakach pod Lloret de Mar maszerują owce, maszerują. Warto dodać, że Mateusz to prawdziwa gwiazda i dusza towarzystwa, która nie lubi, gdy lądolód chodzi mu po mieszkaniu i robi hałas, jakby mielił pasztet.

wtorek, 20 marca 2012

Przyszła wiosna i już niektórzy lecą w kulki!

Weekend rozpieścił nas niemalże letnią pogodą. Tak się złożyło, że w niedzielę uległam pokusie wyjścia na spacer po parku. Park niewielki, ludzi mnóstwo. Na trawie, na ławkach, obok stawu, pomiędzy chmarami gołębi... ludzie rozsiedli się po prostu WSZĘDZIE. Pomiędzy tymi niemobilnymi skupiskami zręcznie lawirowały gromady tzw. "niedzielnych pielgrzymów" w składzie: mama, tata, biegające dzieciaki, seniorzy rodziny, a także rozwrzeszczany pies. Czasami rozwrzeszczani byli także mama lub tata, co uzależnione było od natężenia, z jakim biegały ich urocze pociechy. Seniorzy zazwyczaj wykazywali stoicki spokój.

Typowy obrazek. Jednak nie wszystko tego dnia było takie typowe. Moją uwagę przykuła grupa młodych ludzi, którzy wygospodarowali sobie trochę miejsca na trawniku i bezczelnie ... lecieli w kulki. Innymi słowy grali w petankę (takie mądre określenie tej gry znalazłam w internecie).

O co chodzi?

Petanka (gra w bule) to tradycyjna francuska gra, popularna szczególnie w południowej części tego kraju, ale również w krajach śródziemnomorskich. Rozgrywki odbywa się zazwyczaj na pozbawionym trawy placu, który nazywany jest bulodromem. Gra polega na rzucaniu z wyznaczonego okręgu stalowymi kulami (o średnicy od 70,5 do 80 mm) w kierunku małej drewnianej lub plastikowej kulki (o średnicy od 25 do 35 mm), która w Polsce określana jest mianem "świnki".


Zestaw do mini-gry w bule, cena ok. 30 zł, www.4promo.pl

Partię petanki rozgrywa się w jednej z trzech możliwych kombinacji:

1) singiel, czyli 1 gracz przeciwko drugiemu; każdy z graczy ma po 3 bule,
2) dublet - 2 zespoły 2-osobowe, gdzie każdy z graczy ma 3 bule,
3) triplet - 2 zespoły 3-osobowe; każdy gracz ma 2 bule.

Każda gra składa się z kilku rozgrywek. Rozgrywka zaczyna się w momencie wyrzucenia świnki (małej kuli), a kończy się w chwili wyrzucenia przez gracza ostatniej buli. Celem gry jest umieszczenie swojej buli jak najbliżej świnki lub wybicie buli przeciwnika, która znajduje się najbliżej świnki. Aktualny rzut wykonuje zawsze zawodnik drużyny, która "nie punktuje" (nie znajduje się najbliżej świnki). Gdy wszystkie kule zostaną już wyrzucone, podlicza się punkty. Rozgrywkę zwycięża ta drużyna, której bule znajdują się najbliżej świnki. Następnie zwycięzca rysuje nowe kółko, w miejscu gdzie była świnka, po czym rozpoczyna następną rozgrywkę. Gra kończy się w chwili, gdy któraś z drużyn uzyska 13 punktów.


Zasady proste, "wymaganie sprzętowe" również niewielkie, sport to raczej bezpieczny (choć podobno ktoś zginął od uderzenia taką kulą podczas rozgrywek, ale zastanawiam się ile w tym było "przypadku") ;)

Zastanawiam się też, na ile jest to chwilowa moda panująca wśród młodzieży (bo tylko taką grupę wiekową dane mi było oglądać), a na ile gra, która na dobre zagości w polskiej rzeczywistości.
Jak myślicie? :)

czwartek, 15 marca 2012

Herosi i Heroiny cz.1.


Czymże byłbym świat bez Herosów i Heroin? Zaiste smutnym jak mopsy miejscem. Na szczęście w NZSie postaci heroicznych mamy pod dostatkiem. Całe zatrzęsienie. Ci najodważniejszy mierzą się aktualnie w drugiej Battaliadzie UEP. W najbliższym czasie będę przybliżał wam sylwetki tych nadludzi. Na początek czwórka z nich:

Tomek "Wściekły Szynszyl" Dudek



Wychowany przez wilczycę, żywił się jagodami i mchem. Krzepy nabierał podczas zapasów z niedźwiedziami grizzly. Wojownik przez duże "W". Nie zna litości i strachu. Rozszarpie każdego przeciwnika. W dzień zmienia się w przewodniczącego NZS UEP. W takiej postaci przemierza świat czyniąc dobro i szerząc idee sprawiedliwego handlu. Warto nadmienić iż Tomek wierzy, że po śmierci spotka się na szczycie z Grubsonem.

Szymon "King Bruce Lee karate miszcz" Ławniczak



Przybył do nas z dalekiego Konina. Miasta, do którego nie dolatują nawet najwytrwalsze bociany, a internet sprzedaje się na dyskietkach. Tam w znoju i trudzie ćwiczył karate. Kiedy łapią go skurcze pije rozpuszczalny magnez. Kiedy braknie mu rozpuszczalnego magnezu, połyka tabletki. Specjalizuje się w konkurencjach siłowych.

Monika "Ksena" Bindas



Wojownicza księżniczka NZSu. Kiedy biegnie, kręci się Ziemia. Wystarczy jedno spojrzenie i już wiesz, że trzeba szybko brać nogi za pas. Gdyby mitologia grecka powstała na terytorium Polski, Monika byłaby Zeusem i ciskałaby piorunami w bogu ducha winnych zbieraczy.

Magda "z Wolina dziewczyna" Hołyńska



Magda, ach Magda. Żadnemu nie przepuści. Wiele krąży historii, nierzadko pełnych grozy, o spotkaniu z Magdą. Ci, którzy przeżyli jej gniew do dziś zbierają się w sobie. Dodam od siebie, że Magda jest wybitnie uzdolniona w grach psychologiczno-zręcznościowych. Czy to kamień? Czy to nożyce? Czy to papier? - Nie, to Magda z Wolina dziewczyna.


Za tydzień kolejna czwórka superbohaterów :)



środa, 7 marca 2012

Dzień Kobiet

Kobieto, przeciwności losu hartem ducha zwyciężaj!

8 marca UEP zamieni się w strefę przyjazną kobiecie. Na wszystkie panie czeka masa atrakcji. Do godziny 15 zapraszamy do wyjątkowego kącika chilloutu, gdzie panowie będą spełniać najskrytsze zachcianki studentek.




Ponadto warto wybrać się na jedno z przygotowanych przez nas szkoleń.

13:30 - 15:00 - "Bieg w szpilkach" atrakcyjna nagroda i dobra zabawa, szykujcie się na zaskakujące zadania. Zapisy.

15:00 - 16:00 - Spotkanie ze stylistką 304A. O nowych trendach w modzie opowie Agnieszka Hała, dzielnie wspierać ją będzie Jarosław Flis.

16:00 - 17:30 - Kurs samoobrony na ulicy Dożynkowej. Prowadzi mgr Mariusz Siebert, IV dan karate shotokan, II dan karate shorin-ryu.

16:10 - 17:10 - Szkolenie w zakresie profilaktyki raka piersi 304A. Organizowane przez Klub Amazonek.

17:20 - 18:20 -Kurs uwodzenie 304A. Mira Chlebowska skupi się na najważniejszym aspektach arcyciekawej sztuki uwodzenia. Szkoła uwodzenia dla kobiet!

18:30 - 19: 30 - Osiąganie celów "marzenia nie muszą pozostać tylko marzeniami"

Zapisy na resztę szkoleń


Więcej info na facebooku

niedziela, 4 marca 2012

Do nie-zobaczenia w kinie.

Zazwyczaj prezentowaliśmy Wam zestawienia premier kinowych, na które warto się wybrać. Bo ciekawa fabuła, dobrze dobrana obsada aktorska, zabawne dialogi, widowiskowe efekty specjalne.

Jednak tym razem będzie ku przestrodze.
Na te filmy nie warto tracić czasu w kinie.
Zapewne będziecie żałować również, gdy obejrzycie je w domowym zaciszu, ale to już kwestia gustu ;)

1) Kac WAWA

Pomysł na film zerżnięty z amerykańskiej produkcji, którą i tak człowiek ogląda z założeniem "spoko, odmóżdżę się trochę". Tego typu filmów każdy z nas od czasu do czasu potrzebuje, mimo że nie każdy chce się do tego przyznać. Można też wybaczyć Amerykanom sporządzenie 2 części Kaca w Vegas, bo to jeśli pierwsza część okazała się takim hitem, to dlaczego by nie trzepać kasy na sequelu?
Ale słabym poczuciem humoru wykazała się osoba, która uznała, że zabawnie będzie przenieść "szalone przygody" wieczoru kawalerskiego na grunt polski. Kogo obsadzimy w czołówce? No wiadomo, że Szyca! Dorzuci się jeszcze Bohosiewicz, Gąsiorowską, Milowicza i Zbrojewskiego (coś dla fanów chłopaków, którzy nie płaczą). No i Karolak! Już dawno nie wyskakiwał z lodówki, to warto przypomnieć jego postać. ;)
Zerknijcie jeszcze na trailer, by upewnić się że nie przesadzam ;)



2) Jak upolować faceta

Jest Katherine Heigl, jest beznadziejnie nieprawdopodobna fabuła, a plakat reklamujący film nawet nie próbuje udawać, że będziemy mieli do czynienia z inteligentną komedią. Ktoś powie: "Ale przecież nie widziałaś tego filmu!" i to jest prawda, przyznaję. Może się mylę i "Jak upolować faceta" okaże się przezabawną i przemyślaną komedią romantyczną, po obejrzeniu której publika stwierdzi: "dawno się tak nie ubawiłam/łem, fantastyczny film, świetne dialogi, wysublimowane poczucie humoru, no i to zakończenie!". Ale równie duże jest prawdopodobieństwo, że na prawej dłoni wyrośnie mi kaktus.



3) Królewna Śnieżka

Wielki banner z reklamą tego filmu znajdujący się przy MTP zainspirował mnie do skonstruowania tego postu. Był piękny, pochmurny dzień, a ja ochoczo podążałam tramwajem na zajęcia, na które ani trochę nie byłam spóźniona. Mając pod żebrami z lewej strony czyjś łokieć, a na karku tzw. oddech wczorajszy jakiegoś jegomościa ujrzałam ten śliczny plakat i wtedy moje życie nabrało sensu.
Tak, też chciałabym ujrzeć Julię Roberts grającą czarny charakter, ale wydarzenia chyba potoczyły się w innym kierunku niż powinny ;)
Oto trailer, żeby nie było że mam gorszy dzień i wyżywam wypisując takie rzeczy na blogu. Po prostu nie widzę sensu wydawania pieniędzy na tworzenie tego typu filmów.



4) Raj na ziemi

Lubię Jennifer Aniston i Paula Rudd'a. Wiem też w jakiego typu filmach zazwyczaj grają. I nie chce być pogromcą komedii amerykańskich, tylko po prostu zaoszczędzić Wam czasu i pieniędzy na wyprawy do kina na filmy, które można spokojnie obejrzeć na "małym ekranie".
Panie i Panowie, oto "Raj na ziemi".



Z marcowych premier to moim zdaniem wszystkie pozycje filmowe, które nie ubogacą Waszych duszyczek, a co najwyżej zubożą portfel ;)

A może macie jakichś swoich faworytów których z pewnością NIE polecacie?