czwartek, 8 kwietnia 2010

W Poznaniu też żyją skorpiony...

Żyją i mają się całkiem dobrze. Nie chodzi jednak tylko o toksyczne zwierzęta, które spotkamy w poznańskim zoo, ale o żużlową drużynę PSŻ LECHMA POZNAŃ, której znakiem rozpoznawczym jest właśnie skorpion. Wielu z was pewnie nie ma pojęcia o istnieniu klubu i toru na Golęcinie, tymczasem poznańska drużyna mierzy w tym sezonie wysoko i ma chrapkę na awans do Ekstraklasy. Skąd jednak wziął się żużel w stolicy Wielkopolski ?

Początki żużla ( dla laików synonimy to: speedway, "czarny sport" ) w Poznaniu sięgają okresu międzywojennego. Wtedy właśnie organizowano pierwsze wyścigi na trawiastym torze na Ławicy i na torze ziemnym na Woli. Po II wojnie światowej ruszyła w Poznaniu liga, w której udział brały między innymi drużyny HCP, Lechia i Kolejarz. Ciężko określić jednak te próby jako zawodowy speedway. W 1952 roku podjęto decyzję o budowie stadionu żużlowo-lekkoatlotycznego właśnie w Lasku Golęcińskim. „Czarny sport” rozwijał się bardzo prężnie, aż do roku 1956, kiedy szanowna władza ludowa ukręciła łeb żużlowym staraniom. Poszło o wyjazd klubu Gwardia Poznań na mecz towarzyski do Pragi, o czym nie poinformowano władz Polskiego Związku Motorowego. Klub został za ten istotnie haniebny czyn zdyskwalifikowany i ligowy żużel w Poznaniu popadł w zapomnienie.

Udało się jednak zachować tradycję tego sportu i co roku rozgrywano tzw. Turniej Targowy, którego zwycięzcami byli m.in. Zenon Kasprzak, Roman Jankowski, a nawet Michael Schumacher sportu żużlowego, czyli Duńczyk Hans Nielsen. Pierwsze próby reaktywacji speedwaya podjęto w 1991 kiedy zmontowano drużynę Polonez Poznań, ale zapału i pieniędzy starczyło tylko na jeden sezon. Impulsem do utworzenia „Skorpionów” była organizacja indywidualnego turnieju SportingBet Cup. Na stadion przybyło niemal 8 tysięcy kibiców, co przekroczyło najśmielsze oczekiwania organizatorów. W 2005 roku utworzono Poznańskie Stowarzyszenie Żużlowe, które działa i ściga się po dziś dzień.

Już pierwszy sezon w II lidze był sukcesem żużlowców z Golęcina i zaowocował awansem do I ligi ( dla niewtajemniczonych w Polsce mamy II ligę, I ligę i najlepszą Ekstraligę ). Od tej pory PSŻ jest drużyną środka stawki, która ma swoje stałe grono sympatyków dzielnie wspierających zawodników podczas meczów zarówno w Poznaniu, jak i na wyjazdach. W roku 2008 reprezentant PSŻ wywalczył na torze w Lesznie sensacyjny tytuł Indywidualnego Mistrza Polski. Rzadko zdarza się, by ten tytuł powędrował do zawodnika startującego w drużynie z I ligi. Poznańska drużyna ma w sobie spory potencjał. W tym roku do „Skorpionów” powrócił po rocznej przerwie Adam Skórnicki, a do składu dołączył Robert Miśkowiak, który ma już niemałe doświadczenie, zdobyte na torach Ekstraligi.


Mecze na torze na Golęcinie odbywają się w niedziele, a studencki bilet kosztuje 18 złotych.
Jako wieloletni kibic Unii Leszno, mogę powiedzieć, że niedzielne popołudnie spędzone na żużlowym stadionie w ciepły dzień to wspaniały sposób na spędzenie wolnego czasu. A kto nie czuł jeszcze zapachu żużlowych spalin, ten nie posmakował w pełni życia :D. Najbliższe zawody już w niedzielę 11 kwietnia o godzinie 15.00. Emocji nie zabraknie, bo do Poznania zawita drużyna z Węgierskiego Miskolca ( w polskiej lidze jeżdżą pojedyncze drużyny z Węgier, Litwy i Ukrainy ), w barwach której występuje wielokrotny uczestnik cyklu Grand Prix Scott Nicholls.

A oto 2 filmiki, pokazujące piękno żużla. Jeden z Poznania, a drugi nieco już archiwalny z Wrocławia. :)







Dud :)

P.S. Logotyp i zdjęcia pochodzą z oficjalnej strony PSŻ Poznań www.pszpoznan.pl

1 komentarz:

  1. literka Pe, literka eS, literka Żet jak Pe eS Żet :D

    ~mdata

    OdpowiedzUsuń