czwartek, 13 maja 2010

Się działo podczas City Game !

Hej !

Pobudka w piątek o 8 rano to dla mnie znak, że dzieje się coś nietypowego, co nie mieści się w standardowym układzie tygodnia. 7 maja było to City Game, nad którym intensywnie pracowaliśmy przez minione 2 miesiące. Niestety, wszystkich zasmucił widok porannej ulewy za oknem, ale, że NZS z cukru nie jest wszyscy stawili się punktualnie na zbiórce.

Szybka odprawa w biurze NZS pod kierownictwem naszej koordynatorki Marty, kompletowanie ekwipunku niezbędnego do zadań i jazda ! Nieco po 10.00 7 drużyn wyruszyło w trasę tryskając optymizmem mimo fatalnej pogody. Ekipa NZS tymczasem pędziła na swoje miejsca w mieście by dotrzeć tam przed drużynami. Zadania były przeróżne. Niektóre wymagały aparatu fotograficznego. Punktowane były wszelkie fotki z mundurowymi ( od listonoszy, przez ochronę parkingu do strażackiego psa :D ). Punkty dodatkowe przyznawaliśmy też za zdjęcia wszystkich piekarni mijanych po drodze oraz za zdjęcia w gadżetach Kolejorza. Drużyny musiały znaleźć też sporo informacji o pewnych obiektach w mieście np. o dawnej synagodze, a także policzyć okna w Okrąglaku.

Najwięcej zabawy było jednak przy zadaniach, które obsługiwał team NZS. I tak Marta pytała o kejtry, szneki, pyry z gzikiem i wszelkie inne dziwactwa z wielkopolskiej gwary. Ja i Marinela włączaliśmy bit Macareny, by drużyny zachęciły do tańca jak największą liczbę przechodniów. Średnia wieku tańczących ok. 7 lat, dzięki licznej obecności wycieczek z dzieciakami na rynku :D ( nie licząc pijanego gościa, który udawał mnicha :P ). Ekipy łowiły też skarby z fontanny na placu Mickiewicza, a także grały z Michałem w Tabu w kościele Dominikanów, do którego trudno było dotrzeć ze względu na skomplikowaną wskazówkę. Trzeba było jeszcze zmierzyć się z typowo studenckimi problemami, a więc ułożyć w odpowiedniej kolejności rozrzucone ksero i spakować na wyjazd do domu torbę, tak by weszło do niej jak najwięcej ciuchów na "przepierkę" i słoików na żarcie.

Na samym końcu czekał jeszcze "pyszny" koktajl z ketchupu, musztardy, wody truskawkowej, cytryny, soku pomarańczowego i związku X, którego nie pamiętam, a celem drużyny było ustalenie składu tej diabelskiej mieszanki.

Wyniki zawodnicy poznali na małej imprezie w Cornerze, gdzie przeprowadziliśmy jeszcze piwny konkursik. Wszystkie drużyny spisały się świetnie, ale wyniki są następujące :
Miejsce 7 - Rozjebunda
Miejsce 6 - Kozie Bobki
Miejsce 5 - Supositorium
Miejsce 4 - Le Żupilier
Miejsce 3 - The Great Pink Vagina
Miejsce 2 - Czarne Gumisie
Miejsce 1 - Czekamy Na Resztę

Na zwycięzców czekały bony ufundowane przez klub bilardowy Black Ball, bilety do Muzy, bowling w Niku i żarełko w Galimatiasie. A po ogłoszeniu wyników pośpiewaliśmy karaoke :).

Wszystkim serdecznie gratulujemy i liczymy na Waszą obecność w kolejnych edycjach !!

Dud

P.S. Więcej fotek umieścimy niebawem na Picasie i roześlemy drużynom :)

4 komentarze:

  1. No i pięknie!
    Pomimo niekorzystnej pogody akacja wypaliła i było, hmmm -wuchta dobrej zabawy xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja następnym razem chce towarzystwo... :P

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja chcę zdjęcie z mnichem :D

    OdpowiedzUsuń
  4. A tajemniczy składnik X to... syrop wiśniowy :D
    Pozdro M.

    OdpowiedzUsuń