niedziela, 20 marca 2011

Kilka słów o teorii latającego dysku

Wielkie pożegnanie zimy już jutro, 21 marca. Tymczasem iście wiosenne zastrzyki energii dawkujemy bez umiaru od dłuższego czasu. Słońce (nawet to skryte za chmurami) w połączeniu z dodatnimi temperaturami rozbijają wszelkie jony skupienia, jakie krążą wokół entuzjastów pisania prac dyplomowych. Ci, którym seminaryjne zmagania nie spędzają jeszcze snu z powiek, mimo wszystko narzekają na trudności z koncentracją. Jak poradzić sobie z wczesnowiosennymi problemami nadmiaru pozytywnej energii, gdy w perspektywie licencjat, magisterium, kolokwium? Trzeba ją po prostu spożytkować! Do ostatniego dżula! I to koniecznie na świeżym powietrzu! Rower, rolki, spacery. Sprawdzonych sposobów na tzw. dotlenienie się jest całe mnóstwo. Dla spragnionych innowacji przedstawiam jeszcze jedną alternatywę. Frisbee!
Wbrew obiegowym mądrościom, żeby przy wykorzystaniu latającego dysku spalić znaczną ilość kalorii, nadciągnąć wszystkie mięśnie i ubawić się jak za dziecięcych lat, wcale nie trzeba frisbee łączyć z obecnością czworonożnego przyjaciela. Komendy ‘łap’ i 'podaj' równie często padają na boisku podczas rozgrywek Ultimate Frisbee, a psy przebywają wówczas, co najwyżej, na widowni! Rzucanie dyskiem, choć najbardziej spopularyzowane jest w Stanach Zjednoczonych, ma coraz więcej zwolenników również w naszym kraju. W Wielkopolsce entuzjastów frisbee przybywa z dnia na dzień, o czym świadczy choćby stan zagęszczenia amatorów latających talerzy na Cytadeli przy słonecznej pogodzie – szpilki się nie wciśnie! Czym jest konkretnie ultimate frisbee i jak się w to gra?



Ultimate jest bezkontaktowym sportem zespołowym, w którym używa się latającego dysku. Jest rozgrywany przez drużyny siedmioosobowe na prostokątnym boisku, około połowę węższym niż boisko do piłki nożnej, ze strefami punktowymi na obu końcach. Celem każdej z drużyn jest zdobycie punktu poprzez złapanie dysku przez jednego z zawodników w strefie punktowej przeciwnika. Zawodnik trzymający dysk nie może z nim biegać, ale może podać go w dowolnym kierunku i do dowolnego zawodnika ze swojej drużyny. Gdy podanie nie zostanie złapane, następuje strata dysku i przejmuje go drużyna przeciwna. Ma wtedy okazję do zdobycia punktu. Zwyczajowo mecz rozgrywany jest do 17 punktów i trwa około 100 minut. W Ultimate nie ma sędziów. Zawodnicy sędziują sobie sami zgodnie z honorowym kodeksem – Spirit of the Game.

W przypadku, gdy nie znajdziemy 14 zapaleńców gotowych rozegrać cały mecz, zawsze pozostaje opcja ćwiczenia rzutów dyskiem choćby w dwu-, trzyosobowym gronie. Stanowczo polecam taką formę gry wszystkim początkującym. Bo choć wydawać się może, że frisbee nie zasługuje na miano poważnej dyscypliny sportowej, po krótkim treningu wszelkie wątpliwości, jakoby operowanie dyskiem było banalne, a cała idea tego sportu trywialna, zostaną rozwiane, o ile nie kompletnie rozdmuchane. Wtedy to oddaje się cały należny szacunek mistrzom ultimate, popadając w zachwyt nad layout’ami w obronie czy efektownymi zbiciami dysku.Niebezpodstawnie używam frazy „mistrzom” – profesjonaliści biorą udział zarówno w oficjalnych mistrzostwach kraju, jak i mistrzostwach świata, rozgrywanych rokrocznie na boiskach w różnych częściach globu. Nie należy się jednak zrażać zacnym poziomem gry pionierów! Nic innego, tylko praktyka czyni mistrza.
Wyczerpujące objaśnienie zasad oraz informacje na temat kwestii technicznych znajdziecie na stronie www.frisbee.pl . Osoby żywo zainteresowane grą w utlimate frisbee prosimy o kontakt – zbieramy ekipę i już przy przedzierających się przez chmury promieniach słonecznych rzucamy dyskiem na Cytadeli. Gwarantujemy całkowitą dyssypację energii. ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz