poniedziałek, 5 grudnia 2011

Podróż do krainy smaku. Część 1. - grejpfruty z Chin.

Redaktor Kamil ogłasza co następuje:
Z dniem dzisiejszym rozpoczyna się cykl wpisów podróżniczo-kulinarno-imprezowych, który w zamierzeniach redaktora ma być dla was inspiracją i zachęcać do wybrania się w bajeczną podróż pełną niezapomnianych wrażeń estetycznych i smakowych.
Honorowy patronat nad cyklem wpisów obejmują pierwsze dwa słowa refrenu niezapomnianego hitu Desireless:

Włajaż, włajaż

Zapraszam wszystkich czytelników na wiekopomną podróż do krainy smaku. Nie będzie to jednak zwykła podróż. Będzie to wojaż, z którego zapamiętaniem możecie mieć potem duuuże problemy :) .
Zabiorę was na wycieczkę śladem serii wódek "Lubelska". Po drodze zwiedzimy Chiny, Ukrainę, Indie, Kanadę i Turcję. A więc jak to mówi stare chińskie przysłowie - "Komu w drogę temu rower ukradli".

Dlaczego Chiny? Bo to największy producent grejpfrutów na świecie. Kraj pełen kontrastów, ale jednocześnie niezwykle intrygujący, tak samo jak Grejpfrutówka Lubelska, która łączy w sobie cudowną słodycz i fascynującą cierpkość. Każdy łyk grejpfrutówki przenosi nas do świata, gdzie nic nie jest jednoznaczne, świata pełnego tajemnic i ukrytych znaczeń. Nie każdy potrafi się w nim odnaleźć i nie do każdego on przemawia. Jednakże, kto raz zasmakuje, ten nigdy nie zapomni orzeźwiającego smaku i pięknego zapachu Grejpfrutówki Lubelskiej.



Podobnie, każdy kto kiedykolwiek odwiedzi Chiny, będzie pamiętał to do końca życia. Warto podkreślić, że cywilizacja chińska jest najstarszą istniejącą nieprzerywanie cywilizacją na świecie. Ponadto w Państwie Środka wybudowano największy w historii otwieracz do piwa o wysokości 474m.

Otwieracz do dużych piw

Chiny to kraj o wspaniałej kulturze i tradycji, a Chińczycy to ludzie pracowici i uczciwi. Co więcej ostatnie lata to prawdziwa eksplozja gospodarcza i światopoglądowa. Najludniejsze państwo świata otwiera się na resztę globu i zaprasza nas do siebie. W ciągu kilkudziesięciu lat Chiny wybiły się z zaścianka i teraz to one stawiają nam warunki. Coraz więcej ludzi przenosi się do ogromnych, nowoczesnych metropolii, porzucając na zawsze wioski. Myślę, że warto w najbliższych czasach trzymać się z Chińczykami :)


Chińskie budownictwo jeszcze nie raz nas zaskoczy

Chiny i Grejpfrutówka Lubelska mają ze sobą bardzo wiele wspólnego, intrygują kontrastami, fascynują bogactwem smaku i zapachu, są kolorowe, może się od nich zakręcić w głowie. A może łączy je coś jeszcze?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz